„Siedział w trawie wysokiej w ogrodzie
Poziomkowy na obiad jadł krem
Oranżadę z konwalii pił co dzień
A na deser, jak Francuz jadł ser”
28 września w naszej klasie pojawił się tajemniczy koszyk! Po chwili się okazało, że nasza pani przyniosła gromadę ślimaków. Urządziliśmy im małą łąkę, na której delikatnie je umieściliśmy. Oglądaliśmy, jak pomalutku spacerują i nawet zorganizowaliśmy im wyścigi. Były to bardzo powolne wyścigi, przecież ślimaki mają tylko jedną nogę, nie mają rąk i niosą na grzbiecie swój dom… to je tłumaczy!
Z wielkim zainteresowaniem obserwowaliśmy ich sposób poruszania się po różnych powierzchniach. Wiemy już, że ślimaki są mięczakami, czyli są miękkie, bo nie mają kości. Pozostawiają wilgotne, ślimacze ślady, dzięki którym łatwiej im się poruszać, ślizgać. Mają czułki na szczycie, na których umieszczone są oczy. Pani przyniosła też ślimaki „śpiochy”. Schowały one ciała do skorupek, a wejście zamknęły stwardniałym śluzem, pozostawiając sobie tylko malutki otwór do oddychania. Niedługo zrobią tak wszystkie ślimaki i tak przygotowane zapadną w sen zimowy, który może trwać nawet 6 miesięcy.
Na koniec wynieśliśmy ślimaki na szkolny trawnik. Po powrocie do klasy, z plasteliny zrobiliśmy małe ślimaczki, wykorzystując do tego puste skorupki. Zamieszkały one na naszym oknie w klasie.
Do zobaczenia wiosną!
– badacze przyrody z 1 D